piątek, 7 września 2012

#2 - Babeczki ze śliwkami i chrupiącą skórką cynamonowo-cukrową

Babeczki ze śliwkami i chrupiącą skórką cynamonowo-cukrową


Budzik dzwoni o 6:50 a mi pęka głowa. Herbata, kanapki, jabłko, wyprawka do szkoły. Sama pamiętam jak niedawno byłam wyprawiana a teraz bez śniadania piję czarną kawą i myślę - ale ten czas leci. Mój brat próbuje ubrać się w 5 minut do szkoły a ja w zasadzie mogę jechać w piżamie.

Półprzytomna wsiadam do samochodu i przyglądam się poziomemu pęknięciu na przedniej szybie, które podczas nocy zdążyło urosnąć z 1 do 30 centymetrów.
Podobno prawo zabrania jeździć z czymkolwiek na przedniej szybie więc porzucam pomysł zaklejenia nieszczęsnego pęknięcia taśmą i jadę, licząc że szyba nie rozpadnie się po drodze w drobny mak. 


o! i babeczki. Je też zapakowałam do wyprawki.



  • 300g mąki pszennej 
  • 200 ml mleka 
  • 2 jajka
  • 80g topionego masła
  • 100g brązowego cukru 
  • płaska łyżka cynamonu 
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • śliwki - pokrojone w niedużą kostkę 
dodatkowo 
  •  cynamon i cukier, pomieszane. 







Mąkę przesiewamy z cynamonem, cukrem i proszkiem do pieczenia. Jajka mieszamy z mlekiem, stopionym i ostudzonym masłem. Łączymy suche składniki z mokrymi, pod koniec dodajemy pokrojone w kostkę śliwki. Nakładamy do wysmarowanej masłem lub wyłożonej papilotkami formy na muffinki do około 3/4 wysokości. Posypujemy cukrem z cynamonem tak, aby utworzył grubszą warstwę. Pieczemy 20-25 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni. 




czwartek, 6 września 2012

Morning coffee - #1 Muffinki ze skórą pomarańczową i morelami.

Muffinki ze skórką pomarańczową i morelami


Poranki - ja tam je lubię. Nawet te zimowo-jesienne, kiedy nadchodzi czas owsianek, omletów i innych rzeczy pozwalających otulić się z rana ciepłem i tych, dzięki którym daje się jakoś przeżyć deszczowe dni. 

Koniec wakacji zaskoczył mnie - jak co roku - zimnym powiewem zza okna - rano tylko 13 stopni!

Łapię ostatnie promienie słońca zawinięta w ciepłą bluzę na wietrznym tarasie. 

  A choć lubię eksperymentować myślałam sobie, że powinnam mieć jakiś punkt odniesienia - lubię piec, ale najbardziej - babeczki! Nieskończona ilość możliwości. Zdrowe, niezdrowe, słodkie, słone.

Z początkiem nowego roku ( naukowego ; ) ) postanowiłam sobie piec każdego dnia inne muffinki lub cupcakes - bo lubię, bo będę miała codzienną porcję swojej małej radości wpisanej nieodwołalnie w kalendarz, bo w tym roku będę mieszkała z miłośniczką babeczek, bo mam milion innych powodów. 

Aż sama jestem ciekawa, jak mi pójdzie. 




  • 300g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • łyżeczka pasty waniliowej 
  • szczypta soli
  • 100g drobnego cukru 
  • 400ml jogurtu - raczej rzadkiego
  • 2 jajka
  • 100ml oleju z pestek winogron 
  • 50g startej skórki z pomarańczy 
  • kilka małych świeżych moreli, pokrojonych na kawałki 




Do jednej miski przesiewamy mąkę z cukrem, proszkiem do pieczenia i szczyptą soli.
 Jajka miksujemy z olejem, jogurtem i pastą waniliową. Mieszamy łyżką zawartość obu misek. Dosypujemy startą skórkę pomarańczową. 

Do wysmarowanej masłem lub wyłożonej papilotkami formy na muffinki nakładamy ciasta do około 3/4 wysokości każdej foremki. Do każdej wkładamy połówkę moreli i lekko dociskamy. Pieczemy 20 minut w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni.

Posypcie cukrem pudrem i zaparzcie ulubioną herbatę. Albo kawę. ; )