wtorek, 26 kwietnia 2011

Słońce.

Wracam w sobotę.
Cieszę się nadmorskim słońcem.
Tutaj nie mam jak piec... ; )

środa, 20 kwietnia 2011

Mazurek z kajmakiem, orzechami, migdałami i czekoladą.

- ALE musisz coś wymyślić! - rzekł Mój Młodszy z naciskiem, kiedy mama nieopatrzenie odczytała maila, że każdy powinien coś przynieść na środową klasową Wielkanoc. 
- sernik odpada, ktoś zaklepał.
- ciasteczka?
- nie.
- a jakaś babka?
- nie lubię. 
- a co lubisz?
- krówki ... 

Tak więc upiekłam mazurek. A dokładniej, siedemnaście. Dla każdego po sztuce. A niech tam!




Mini-mazurki z kajmakiem, orzechami, migdałami i czekoladą.

podaję składniki na jeden duży owalny mazurek. 



 

  • 250 g mąki pszennej tortowej 
  • 150 g zimnego masła
  • 50 g cukru pudru 
  • 3 krople aromatu śmietankowego
  • 1 żółtko
  • puszka słodzonego mleka skondensowanego
  • 50 g ciemnej czekolady 
  • orzechy - u mnie laskowe, włoskie, migdały - według uznania.

    Mąkę mieszamy z cukrem. Siekamy zimne masło na malutkie kawałeczki, dodajemy aromat, żółtko i szybko zagniatamy. Pakujemy w folię aluminiową i odstawiamy do lodówki na co najmniej godzinę.
    Rozwałkowujemy ciasto i wycinamy kształt jajka. Z pozostałego ciasta doklejamy brzegi ( można lekko zmoczyć wodą miejsce, gdzie będziemy je doklejać - będą się lepiej trzymały. ) i pieczemy na złoty kolor około 15 minut w 180 stopniach.
    Zamknięte mleko skondensowane wkładamy do garnka z wodą i gotujemy przez około 3 godziny - puszka musi być cała zakryta, dlatego wody trzeba dolewać. 
    Otwieramy i wylewamy gorący kajmak na upieczony spód. Układamy orzechy i migdały.
    Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i polewamy gotowy mazurek. Na koniec przyprószamy zmielonymi migdałami.


    poniedziałek, 18 kwietnia 2011

    Owsiano-otrębowe ciasteczka z żurawiną.

    Ciasteczka znalezione u Dorotuś jakoś w okolicach Świąt Bożegonarodzenia ale nie miałam jakoś okazji
    wcześniej i ich zrobić. Przepis ciut zmodyfikowany. 

    Owsiano-otrębowe ciasteczka z żurawiną. 




    • 250 g górskich płatków owsianych
    • 150 g otrębów pszennych
    • 350 g przegotowanej ciepłej wody 
    • szczypta soli 
    • dwie łyżki masła klarowanego 
    • 100 g posiekanej żurawiny 




    Wodę mieszamy z roztopionym masłem. Płatki i otręby mielimy w blenderze ale nie na puch ale tak, by część pozostała niezmielona. Dodajemy sól i posiekaną żurawinę. 
    Łączymy z wodą z masłem i odstawiamy, aby masa zgęstaniała a płatki wchłonęły wodę.  
    Stolnicę podsypujemy płatkami i rozwałkowywujemy ciasto na grubość około 0.5 cm. Wycinamy ciasteczka, układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy w 180 stopniach przez 20 minut - w połowie pieczenia przekładamy ciasteczka na drugą stronę. 








    wtorek, 12 kwietnia 2011

    Światowy Dzień Czekolady! i urodzinowe muffinki czekoladowe.

    Cóż, Dzień Czekolady był wczoraj, a ja nie zdążyłam upiec swoich czekoladowych muffinek.
    Ale pomyślałam sobie, że zrobię je dzisiaj i podciągnę je jednak pod wczoraj. ; )

    Są pyszne i zawierają wszystkie niezbędne do życia składniki. 

    Czyli kakao, gorzką, mleczną i białą czekoladę. 




    Czekoladowe muffinki z gorzką, mleczną i białą czekoladą. 

    składniki na 30 babeczek. 





    • 450 g mąki pszennej pełnoziarnistej
    • 50 g gorzkiego kakao
    • 70 g brązowego cukru trzcinowego
    • 3 łyżeczki proszku do pieczenia
    • 4 duże jajka, roztrzepane
    • 150 g masła, stopionego i ostudzonego
    • 600 g jogurtu naturalnego 
    • 100 g mlecznej czekolady, posiekanej
    • 100 g gorzkiej czekolady, posiekanej
    • 100 g białej czekolady, posiekanej
    • łyżeczka esencji waniliowej
      



    W jednej misce mieszamy jajka, jogurt, roztopione masło i esencję waniliową. W drugiej mąkę, proszek do pieczenia, kakao i cukier. Mieszamy zawartość obu misek, dodajemy czekoladę.
    Nakładamy do foremki na muffinki wyłożone papilotkami lub posmarowanej masłem i obsypanej mąką. 
    Pieczemy 25 minut w 190 stopniach. 




    .

    niedziela, 10 kwietnia 2011

    Klasyka. Tiramisu. Idealne.

    Pierwsze tiramisu było robione z drżeniem serca baaardzo dawno temu. 
    Czy krem się nie zwarzy?
    Czy alkohol nie będzie zbyt wyczuwalny, kawa za gorzka, biszkopty za suche?
    Czy dorówna oczekiwaniom?

    Udało się.

    Dziś traktuję je już mniej poważnie, nie odmierzam składników co do miligrama i nie ubijam kremu ( który notabene zwarzył się tylko raz - i to nie wiedzieć czemu. ) z zegarkiem w ręku.
    Przepis, który w oryginale znalazłam w Kuchniach Świata, dodatku do Wyborczej, był modyfikowany przeze mnie aż do uzyskania Tiramisu Idealnego.
    Tiramisu Idealne ma niewiele ciasta i mnóstwo kremu. Bez śmietany.
    Jeśli mam więcej czasu, biszkopty robię sama z przepisu Dorotuś na biszkopty idealne, redukując jedynie ilość cukru.
    Ale dziś nie miałam.  
    Więc jeśli tak jak ja, nie macie akurat za dużo czasu a chcielibyście zrobić dla kogoś wyjątkowego pyszną niespodziankę, spokojnie kupcie biszkopty w sklepie. Można kupić specjalne do tiramisu, są wtedy obsypane cukrem, ale najzwyklejsze w świecie też będą dobre. Dwie paczki wystarczą. 



    Tiramisu idealne.







    na krem:



    • 1 kg serka mascarpone
    • 5 żółtek
    • 5 białek
    • 4 łyżki drobnego białego cukru lub cukru pudru 




    na biszkopty:
    • 2 duże żółka
    • 2 duże białka
    • 25 gramów drobnego cukru lub cukru pudru 
    • 40 g mąki - koniecznie przesianej !

    dodatkowo: 


    • 2-3 filiżanki mocnego espresso
    • alkohol - do wyboru - amaretto, kawowy likier, rum. W razie braku może być też zwykła wódka. 50 ml powinno wystarczyć, jeśli lubicie /mocniejsze/ ciasta możecie dodać ciut więcej.
    • gorzkie ciemne kakao




    Biszkopty. 
    Oddzielamy białka od żółtek, białka ubijamy na sztywną pianę, powoli i stopniowo dodajemy cukier i ubijamy nadal. Dodajemy żółtka i ubijamy aż do uzyskania puszystej, żółtej masy. Powoli wsypujemy przesianą mąkę delikatnie mieszając szpatułką. Blachę wykładamy papierem do pieczenia, masę nakładamy do rękawa cukierniczego z okrągłą nakładką i formujemy na blaszę biszkopty długości około 10 cm. Pieczemy w 180 stopniach przez około 15 minut na złoty kolor. Pozostawiamy do ostygnięcia. 

    Krem.
    Żółtka ubijmy z cukrem na puszystą masę. Białka schładzamy w lodówce. Do ubitych żółtek dodajemy powoli ser mascarpone i mieszamy mikserem na najniższych obrotach aż uzyskamy jednolitą masę. 
    Schłodzone białka ubijamy na sztywną pianę. 
    Ser przekładamy do miski i mieszamy delikatnie z pianą drewnianą szpatułką lub łyżką, uważając, aby masa nie straciła swojej puszystości. 

    Układanie.
    Espresso mieszamy z alkoholem. Zanurzamy biszkopt górną stronę na parę sekund aby wchłoną kawę, układamy po jednym na dnie tortownicy blisko siebie. Posypujemy warstwą gorzkiego kakao. 
    Wylewamy połowę kremu, powtarzamy układanie namoczonych biszkoptów, posypujemy kakao, wylewamy drugą połowę kremu. Jeśli między biszkoptami zostaną przerwy, to nic. Krem je wypełni.

    Ciasto najlepiej zostawić na noc w lodówce lub na balkonie szczelnie otulone przezroczystą folią aż się dobrze /przegryzie/.
    Przed podaniem posypujemy gorzkim kakao. 





    czwartek, 7 kwietnia 2011

    Marchewkowe.


    Ciasta marchewkowe jakoś nigdy nie były moją mocną stroną. A to mąki wydawało mi się, że jest za dużo, a to posmak marchewki był zbyt wyraźny. No i zakalec, zakalec, zakalec. W każdym marchewkowym wypieku.  Ale trafiłam na ten przepis i jakoś nie mogłam sobie odpuścić, choć przygotowałam się na wielką porażkę.

    i.. miłe zaskoczenie, ciasto jest ciężkie, aromatyczne, wilgotne, z delikatnym posmakiem orzechów. 
    Prosto z dzisiejszego przedświtowego wypiekania, bo przebudziłam się już przed piątą z wielką ochotą na pieczenie. 

    Marchewkowe.

    Ciasto marchewkowo-orzechowe.  



    • 50 g mąki orkiszowej
    • 80 g zmielonych migdałów
    • 80 g zmielonych orzechów laskowych
    • 250 g marchewki
    • 70 g cukru pudru
    • 10 g proszku do pieczenia  
    • 2 jajka
    •  30 ml oleju 
    • szczypta soli  




     Mąkę, zmielone orzechy i proszek do pieczenia przesiewamy do miski. Cukier puder ucieramy z jajkami. Marchewkę ścieramy na tarce o drobnych oczkach. Masę jajeczną delikatnie mieszamy z mąką drewnianą łyżką, dodajemy olej, marchewkę i sól. Mieszamy.
    Pieczemy w wysmarowanej masłem tortownicy o średnicy 20 cm, w 170 stopniach około 35 minut. 
      

    wtorek, 5 kwietnia 2011

    Orzechowe babeczki z czekoladą.

    Cieszę się powrotem do domu.
    Stare kąty, znane zapachy, własny kubek do herbaty.
    Poranna kawa na tarasie. 

    I piekę babeczki. 

    Opierałam się na przepisie Dorotuś wprowadzając jedynie parę osobistych modyfikacji.

    Pyszne!


    Orzechowe babeczki z czekoladą.





    • 200 g mąki orkiszowej
    • 100 g zmielonych orzechów, laskowych lub włoskich - u mnie laskowe
    • 100 g masła
    • 4 łyżki brązowego cukru trzcinowego
    • 2 jajka
    • 2 łyżeczki proszku do pieczenia 
    • 1 łyżeczka esencji waniliowej
    • 1 łyżeczka ciemnego kakao
    • szczypta soli
    • 5 łyżek mleka
    • 100 g mlecznej, posiekanej czekolady




      Masło ubijamy na puszystą masę. Wsypujemy cukier i ubijamy, dopóki masa nie stanie się puszysta i biała. Po kolei wbijamy jajka, nadal miksując. Dodajemy esencję waniliową.
      Mąkę łączymy z orzechami, proszkiem do pieczenia, solą i kakao, następnie dodajemy do masy, ciągle miksując. Na końcu dodajemy mleko, po łyżce. Do gotowej masy dodajemy posiekaną czekoladę, mieszamy.
      Pieczemy w 170 stopniach około 30 minut.